piątek, 1 stycznia 2016

Podsumowanie 2015 roku

Tym razem zamiast podsumowania miesiąca, mam dla Was podsumowanie całego roku!
Ten rok był dla mnie niezapomniany.
Zebrałam wiele nowych doświadczeń, przeczytałam tony książek i obejrzałam masy filmów.
Dzisiaj skupię się na tej czytelniczej części.

Zacznę od tego, że przeczytałam w sumie 76 książek.

Najgrubsza książka jaką przeczytałam to "Pod kopułą" Stephena Kinga, która miała 928 stron.

Najcieńsza książka jaką przeczytałam to "The wedding of Antanasia Jessica Packwood and Lucius Valeriu Vladescu" Beth Fantaskey, która miała 70 stron.

Najlepsze książki i największe (pozytywne) zaskoczenia:
Te książki z najlepszych tego roku, które posiadam na półkach.
  • "Duma i uprzedzenie" - Jane Austen - to klasyk, w którym się po prostu zakochałam. Pełną recenzję tej powieści możecie przeczytać tutaj. Moja ocena to oczywiście 10/10. 
  • "Zanim się pojawiłeś" - JoJo Moyes - czyli książka, która złamała mi serce. Pełna emocji i nauki o życiu. Teraz czekam na jej ekranizację, którą w Polsce będzie można zobaczyć już w marcu. Moja ocena 10/10.
  • "Wśród obcych" - Jo Walton - powieść fantasy, w której granica między tym co realne, a tym co magiczne nie istnieje. To jedno z moich największych odkryć tego roku i książka, która mnie pochłonęła bez reszty. Pełną recenzję możecie znaleźć tutaj. Moja ocena 8/10.
  • "Opal" - Jennifer L. Armentrout - chyba nie muszę nic mówić o tej książce. Science fiction w pełnym wydaniu. Akcja, tajemnice i kosmici, czyli mieszanka wybuchowa. Moją opinię na temat całej serii możecie przeczytać tutaj. Moja ocena 9/10.
  • "Był sobie książę..." - Rachel Hauck - lekki romans, po który sięgnęłam zupełnie przypadkiem, całkowicie mnie zaskoczył. Bardzo mi się podobał, trzymał w niepewności do ostatniej strony. Pełen zwrotów akcji. Pełna recenzja książki tutaj. Moja ocena 9/10.
  • "Cztery" - Veronica Roth - to dodatek do trylogii "Niezgodna", który przybliża postać Cztery. Mimo tak niewielkiej liczby stron, książka bardzo mi się spodobała. Ukazuje prawdziwego Tobiasa i jego życie. Recenzję znajdziecie tutaj. Moja ocena 10/10.
  • "Królowa Tearlingu" - Erika Johansen - to książka warta uwagi. Piękna okładka oraz wnętrze, czyli coraz rzadsze połączenie. Bardzo wciągająca, pełna akcji i niebezpiecznych przygód. Recenzję możecie przeczytać tutaj. Moja ocena 10/10.
  • "Czerwona królowa" - Victoria Aveyard - bardzo zaskakująca powieść, w której losy wielu ludzi spoczywają na barkach jednej dziewczyny. Oryginalny pomysł i wykonanie. Wartka akcja i ciekawa fabuła. Czegoż chcieć więcej? Pełna recenzja tutaj. Moja ocena 10/10.
  • "Miasto szkła" - Cassandra Clare - trzeci tom serii "Dary anioła". Początkowo miała to być trylogia i to było jej zakończenie. Moim zdaniem bardzo dobre, wręcz świetne, ale kolejne tomy są już zdecydowanie niepotrzebne. Mimo wszystko ten tom dostaje ocenę 9/10.
  • "Szklany tron" - Sarah J. Maas - kolejne wielkie zaskoczenie. Książka, która wciąga już od pierwszej strony. Ma w sobie to "coś", co sprawia, że jest wyjątkowa i niesamowita. Tylko czekam, żeby dorwać w swoje ręce kolejny tom. Recenzję możecie przeczytać tutaj. Moja ocena 9/10.
  • "Rubinowy krąg" - Richelle Mead - czyli zwieńczenie serii "Kroniki krwi". Oczywiście część najlepsza ze wszystkich. Główni bohaterowie nie mogą narzekać na nudę. Jeszcze więcej tajemnic, ale także, w końcu, ich rozwiązania. Świetna książka. Moja ocena 8/10.
  • "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" - Matthew Quick - kolejne zaskoczenie. Jest to chyba jedna z nielicznych książek, która, mimo braki fantastyki, bardzo mi się podoba. Ale nie powiem o niej nic więcej, to podróż, którą każdy musi odbyć sam. Moja ocena 8/10.


Największe porażki:

  • "Buntownik" - Jay Crownover - okropna książka, którą ledwie doczytałam do końca. Na moje szczęście nie była zbyt długa. Praktycznie brak jakiejkolwiek akcji. Wszystko kręci się wokół romansu głównych bohaterów. Moja ocena 3/10.
  • "Romeo i Julia" - William Szekspir - dramat, którego wielkiego sukcesu nie potrafię pojąć. Być może jestem na to zbyt głupia, ale nie mogę zrozumieć sensu tej sztuki. O gustach się nie dyskutuje. Moja ocena 2/10.
Lepiej skupić się na pozytywach, niż tracić czas na  negatywy.

Dziękuję Wam za ten rok i życzę Wam dużo zdrowia, spokoju, spełnienia marzeń oraz wielu przeczytanych książek w roku 2016!

"Żyje się po to, żeby być szczęśliwym."
Aleksander Sołżenicyn 
Do usłyszenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz