Witajcie!
"Trylogia Czarnego Maga" to jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) cykli fantasy, jakie czytałam.Już wiele razy Wam o nim wspominałam, za to tym razem wypowiem się trochę dokładniej, ponieważ przed Wami recenzja pierwszej części tejże serii, autorstwa australijskiej pisarki - Trudi Canavan, pt.: "Gildia magów".
W Imardinie - stolicy królestwa Kyralii, co roku przed nastaniem zimy odbywa się Czystka. Polega ona na wypędzeniu żebraków i włóczęgów poza mury miejskie.
Aby zapobiegać buntom, oprócz straży miejskiej, biorą w niej udział także magowie z Kyraliańskiej Gildii Magów.
Zwykli ludzie nie są w stanie walczyć z magią, więc otwarcie się nie przeciwstawiają. Natomiast inaczej sprawa się ma, jeśli chodzi o dzieci. Te, zachęcane przez dorosłych, na znak buntu obrzucają magów czym popadnie, doskonale zdając sobie sprawę, że i tak nie przebiją się przez magiczną barierę ochronną.