4 z 6 książek, które przeczytałam w tym miesiącu. |
Zacznijmy od książek. We wrześniu przeczytałam 6 pozycji, a były to:
- "Miasto szkła" - Cassandra Clare - bardzo podobała mi się ta książka. Moja ocena 9/10, a pełną recenzję możecie przeczytać tutaj.
- "Wszechświaty. Pamięć" - Leonardo Patrignani - drugii tom trylogii science fiction "Wszechświaty". To nowatorskie spojrzenie na ten gatunek, które bardzo mi się podoba. Po przeczytaniu zostajemy z głową pełną myśli i pytań. Moja ocena 7/10.
- "Sny bogów i potworów" - Laini Taylor - ostatni tom trylogii fantasy "Córka dymu i kości". W Polsce został wydany w dwóch częściach, ja jednak czytałam ebook, który był w całości, dlatego zaliczyłam to jako jedną pozycję. Świetne zwieńczenie trylogii. Moja ocena cz.I 6/10 cz.II 7/10.
- "Król Edyp" - Sofokles - pierwsza pozycja z listy lektur na ten rok szkolny. Nie lubię czytać dramatów, zdecydowanie wolę je oglądać, ale książka nie była najgorsza. Miała nawet zwrot akcji, który nieco mnie zaskoczył. Moja ocena 4/10.
- "Szklany tron" - Sarah J. Maas - genialna książka, o której mogłabym gadać godzinami. Pierwszy tom z serii. Moja ocena 9/10, a pełna recenzja tutaj.
- "Akademia Dobra i Zła" - Soman Chainani - początek baśniowej trylogii. Bardzo oryginalne podejście do znanych przez wszystkich bajek. Moja ocena 6/10, pełna recenzja tutaj.
We wrześniu zaczęłam jeszcze czytać dwie książki. Jedną z nich czytam już któryś raz z kolei i jest to "Mała księżniczka" Frances Hodgson Burnett, jest to mój kolejny wybór jeśli chodzi o klasykę. Druga to gruba książka, której czytanie idzie mi bardzo powoli, a jest to "Gra o tron" George'a R. R. Martina.
Teraz rzecz związana z książkami, ale nie z ich czytaniem, ale kupowaniem. W tym miesiącu kupiłam tylko jedną książkę, jako że to pierwszy miesiąc szkoły i miałam dużo roboty.
A jest to..."Cyrk nocy" Erin Morgenstern. Jestem bardzo podekscytowana tą książką, ale jako najnowszy nabytek znajduje się dosyć nisko na mojej liście książek do przeczytania.
Teraz przejdźmy do filmów. Ten miesiąc był wyjątkowo filmowy, a nie serialowy. Nie miałam ochoty na żaden z "moich" seriali, wolałam obejrzeć jakiś ciekawy film. Niestety, nie zawsze wybierałam dobre pozycje.
- "Bezwstydny Mortdecai" - zdecydowanie najgorszy film miesiąca oraz najgorszy film z Johnnym Deppem, jaki miałam okazję oglądać. Moja ocena 4/10, a pełna recenzja tutaj.
- "Ask me anything" - film inny niż te, z którymi miałam dotąd do czynienia. Zmusił mnie do przemyślenia wielu rzeczy. Moja ocena 7/10, a pełna recenzja tutaj.
- "Annie" - nowa wersja znanego filmu, tym razem pod postacią musicalu. Film lekki, ale niezbyt wciągający i zdecydowanie niezachwycający. Moja ocena 6/10, a pełna recenzja tutaj.
- "Czarownica" - bardzo ciekawa i inna wersja "Śpiącej Królewny" opowiedziana z perspektywy czarnego charakteru. Zaskoczyła mnie w pozytywny sposób i oczarowała. Moja ocena 9/10, pełna recenzja tutaj.
- "Następcy" - w tym miesiącu byłam w nastroju na nowatorskie wersje bajek i ta pozycja zdecydowanie wpisuje się do tego tematu. Jak możecie stwierdzić po tytule jest o dzieciach bohaterów ze znanych bajek. Pokazuje, że potomstwo nie zawsze wdaje się w rodziców. Trochę za bardzo przesłodzony, ale nie najgorszy. Moja ocena 4/10.
- "Wielka szóstka" - to bajka, którą po prostu pokochałam. Na początku zdawała się być nudna, ale wraz z biegiem akcji coraz bardziej przywiązywałam się do bohaterów, a na koniec płakałam razem z nimi. Nie będę się wdawać w szczegóły. Po prostu musicie to sami obejrzeć. Moja ocena 7/10.
- "Więzień Labiryntu: Próby Ognia" - to film, na którym byłam w kinie. Ta część podobała mi się zdecydowanie bardziej niż poprzednia. Była mniej przewidywalna, ale bardziej napakowana akcją. Gdy tylko przeczytam książkę, zrobię recenzję porównawczą filmu do książki. Jak na razie film całkiem mi przypadł do gustu. Moja ocena 9/10.
To już wszystko co udało mi się zrobić w tym miesiącu. Wrzesień to był mój pierwszy miesiąc w nowej szkole, więc byłam mocno zawalona obowiązkami, ale mam nadzieję, że w październiku uda mi się napisać dla Was więcej postów. Na pewno spróbuję to zrobić.
Mam nadzieję, że udało się Wam przeczytać jakieś książki we wrześniu.
Ja nie mogę narzekać.
Nie wiem, jaka pogoda jest u Was, ale ja nie mam na co narzekać. Słoneczko i cieplutko. Uwierzycie, że te zdjęcia zrobiła trzy dni temu w Lublinie?
Tutaj nie widać tego tak bardzo, ale trawa ma tak śliczny soczysty kolor, jak na wiosnę! |
Don't worry, be happy.
Do usłyszenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz