wtorek, 11 sierpnia 2015

Dobry początek, przesadzona kontynuacja

Wczoraj wieczorem poczułam ochotę na obejrzenie jakiejś głupiutkiej komedii. Gdy tylko pomyślałam tak, stwierdziłam, że idealny będzie film "Pitch Perfect 2".
Z tym filmem wiąże mnie długa historia. A mianowicie, już jakiś czas temu obejrzałam pierwszą część i całkiem mi się spodobała. Gdy tylko dowiedziałam się, że w kinach będzie kolejna, postanowiłam, że muszę ją zobaczyć. Jednak, gdy film był grany na dużym ekranie, ja byłam na wycieczce w Londynie, a po moim powrocie film nie był już grany. I tak musiałam czekać przez kilka długich miesięcy zanim, w końcu, obejrzałam film "Pitch Perfect 2”.
Niestety, muszę powiedzieć, że bardzo się zawiodłam. Dobrnęłam do końca tylko ze względu na sentyment oraz piosenki, które były całkiem dobre. Mimo wszystko to nie mogło nadrobić kompletnie naciąganej fabuły oraz słabych postaci.
Poprzednia część nie była może genialna, ale przyjemnie się ją oglądało. Niestety z tej nawet nie potrafiłam czerpać radości.
Przesadzone i wcale nieśmieszne żarty to tylko początek wyliczanki, która mogłaby się ciągnąć bez końca. Zbyt dużo dramatyzmu w zwykłych scenach, a nowi bohaterowie… lepiej po prostu o nich nie mówić.
Mimo tak wielu minusów, znalazłam kilka scen, które mi się podobały.
Moja ocena to 6/10, chociaż czuję, że powinna być niższa, to jednak sentyment wziął nade mną górę.
Raczej odradzam.

"Filmy mówią Wam, co macie myśleć. Dobra książka pozwala samodzielnie przemyśleć kilka rzeczy."
Karen Marie Moning 

Do usłyszenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz