niedziela, 10 lipca 2016

Wakacyjny Tag Książkowy

Witajcie!
Przepraszam Was, że w tym tygodniu byłam nieaktywna. Ale, jak zapewne wiecie, brałam udział w BookAThonie, czyli maratonie czytelniczym, więc chciałam maksymalnie skupić się na czytaniu.
Nie martwcie się, jestem już z powrotem. Zwarta i gotowa. Mająca wiele pomysłów na najbliższe tygodnie.
Przede wszystkim oczekujcie zmian. Nie powiem Wam jakich, bo to będzie niespodzianka, ale do końca najbliższego tygodnia, na pewno się zorientujecie :)
A teraz przejdźmy już do tagu.
Zostałam do niego nominowana przez Araxarę z http://zamknietawpozytywce.blogspot.com/.
Dzięki za nominację, już zabieram się do roboty :D

1. Początek wakacji, czyli książka, która rozbudziła w Tobie pozytywne emocje.



To książka, którą uwielbiam i o której bardzo dużo mówię. I jest to... "Duma i uprzedzenie" Jane Austen! No kto by pomyślał? To powieść, po której przeczytaniu, czuję w sobie tak wiele entuzjazmu i motywacji, że od razu zabieram się do roboty. Recenzja klik.

2. Oparzenie słoneczne, czyli powieść, po której przeczytaniu odczuwałaś ból.


Gdy tylko przeczytałam poprzednie zdanie, od razu wiedziałam, jaką książkę wybiorę. To chyba
jedyna powieść fantasy, przy której płaczę, niezależnie od tego, który już raz ją czytam. A jest to "Wielki Mistrz" Trudi Canavan. To jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam i mam nadzieję, że już niedługo uda mi się ponownie do niej wrócić i zrecenzować ją dla Was.

3. Brzydka pogoda, czyli pozycja, która zepsuła ci humor.


Przeczytałam prawie całą serię "Zwiadowcy" Richarda Flanagan'a (oprócz najnowszego tomu) i bardzo ją lubię. Mogłaby się zakończyć już dawno i planowo tak miało być. Zostało wydanych 10 tomów, 11 to były opowiadania. A tu nagle, będąc w księgarni widzę 12. tom. Już sam ten fakt, zepsuł mi humor. Ale postanowiłam dać tej książce szansę. I nie była to zła książka, ale tak bardzo smutna przez większą część, że zepsuła mi humor na długi czas.

4. Wspinaczka górska, czyli książka, której przeczytanie było czasochłonne, ale satysfakcjonujące.



Jak już Wam wspominałam w innym tagu, "Eragon" to była książka, która popchnęła mnie do czytania fantastyki oraz do czytania tak w ogóle. Jednak nie powiedziałam Wam jeszcze, że jej przeczytanie zajęło mi prawie miesiąc. Z początku szło bardzo powoli, później coraz szybciej i szybciej, aż w końcu dobrnęłam do ostatniej strony i zakochałam się w tej powieści.

5. Kąpiel w morzu, czyli książka, która wrzuciła Cię na głęboką wodę.




Ta odpowiedź też może być dla Was dużym zaskoczeniem, ponieważ jeszcze nie mówiłam tutaj o tej duologii. Mam na myśli "Eon. Powrót Lustrzanego Smoka" oraz "Eona. Ostatni Lord Smocze Oko" autorstwa Alison Goodman. To genialne powieści fantasy, które przeczytałam niezliczoną ilość razy i wciąż jestem nimi zachwycona. Jednak, po raz pierwszy czytałam je dawno temu. Gdy je kupiłam, nie spodziewałam się tak rozbudowanego świata, tak szybkiej akcji, momentami brutalnych scen oraz bardzo skomplikowanej fabuły. To był naprawdę skok na głęboką wodę. Te książki także postaram się przeczytać ponownie w najbliższym czasie i je dla Was zrecenzować.

6. Zimny napój, czyli książka, która całkowicie Cię oziębiła.


Kompletnie nie rozumiem, o co chodzi w tej kategorii. Próbowałam znaleźć natchnienie na innych blogach, ale na każdym, który sprawdzałam, nie było odpowiedzi. 

7. Wędkarstwo, czyli niemiłosiernie ciągnąca się powieść.


"Anna Karenina" Lew Tołstoj. Przeczytanie jej zajęło mi ponad miesiąc i przerwałabym je już na początku, gdyby nie dwa powody. Pierwszy - nie lubię pozostawiać niedokończonych powieści, a ta nie była tak zła, żebym nie była w stanie jej dalej czytać. A po drugie, chciałam udowodnić mojej mamie, że ją skończę, ponieważ ona już na wstępie powiedziała, że zapewne tego nie zrobię. I udało mi się!

8. Złośliwy komar, czyli postać, która szczerze działała Ci na nerwy.


Cassie z "Piątej fali". Nie jestem z tego typu ludzi, których irytuje wiele bohaterów literackich, jednak ona była jednym z nielicznych wyjątków.

9. Noc w namiocie, czyli powieść przepełniona grozą i dreszczykiem strachu.


Nie lubię czytać horrorów. Nie przepadam także za strasznymi powieściami. Moja wyobraźnia jest tak bujna, że potem nie mogę spokojnie spać. Jednak czytałam 3. tomy serii "The Lying Game" autorstwa Sarah Shepard, które są określane jako kryminał dla młodzieży i wywarły na mnie dość spory wpływ. Nie chodzi mi o to, że te książki są tak wspaniałe, ale opisane w taki sposób, że po przeczytaniu jednej z nich, gdy wyszłam na dwór, cały czas oglądałam się przez ramię.

10. Zakończenie wakacji, czyli książka, do której zawsze będziesz mieć sentyment.


"Trylogia Czarnego maga" Trudi Canavan, której zwieńczeniem jest, wspomniany przeze mnie wcześniej, "Wielki Mistrz". To po prostu genialna trylogia, którą czytałam już wiele razy i mam ochotę zrobić to ponownie. Nawet nie potrafię konstruktywnie Wam o niej opowiedzieć, poza pianiem z zachwytu. W każdym bądź razie, polecam ją Wam bardzo gorąco!


Mam nadzieję, że tag się Wam podobał.
A jak Wy odpowiedzielibyście na podane kategorie? Koniecznie napiszcie!

Oczekujcie, w najbliższym czasie, podsumowania BookAThonu oraz wielu recenzji :)

Do usłyszenia!

2 komentarze:

  1. Yay, zrobiłaś tag. ^^
    Czekałam na niego od wczoraj. :p
    I skąd ja wiedziałam, ze "Wielki Mistrz" pojawi się w tej samej kategorii co u mnie? :p

    Zamknietawpozytywce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w końcu go zrobiłam :)
      Nie potrafiłam dodać do tej kategorii innej książki ;)
      "Wielki Mistrz" forever :D

      Usuń