piątek, 23 września 2016

Book Tour z "Chłopakiem na zastępstwo"

Witajcie!
Jakiś czas temu, natrafiłam na pozytywne recenzje powieści pt.:"Chłopak na zastępstwo" Kasie West.
Jednak, patrząc na opis, wydawała mi się być kolejną z wielu podobnych powieści młodzieżowych.
Kilka dni później, dowiedziałam się, że Marta z bloga Wymarzona Książka, wraz z wydawnictwem Feeria oraz księgarnią empik.com, organizuje Book Tour z rzeczoną książką.

Czym jest Book Tour?


W zasadzie, to po prostu przesyłanie kolejnym osobom tej samej książki. Przy czym każda z nich dodaje recenzję rzeczonej powieści na swoim blogu.
Moim zdaniem to bardzo ciekawy pomysł i świetna opcja, jeśli nie jesteśmy pewni, czy warto wydawać pieniądze na dany tytuł.



O czym jest "Chłopak na zastępstwo"?

W książce śledzimy losy Gii, a poznajemy ją tuż przed balem maturalnym. Dosłownie minuty przed, gdyż dziewczyna stoi gotowa na parkingu przed szkołą wraz ze swoim chłopakiem - Bradleyem. Chłopakiem, który jest już studentem i którego mają, w końcu, poznać jej przyjaciółki. Niestety, wszystko zaczyna się sypać, gdy on mówi Gii, że między nimi koniec. Dziewczyna nie dopuszcza do siebie tej myśli i postanawia coś zrobić. Coś bardzo głupiego i nierozsądnego. Prosi przypadkowego chłopaka, aby udawał Bradleya i poszedł z nią na bal maturalny. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ON się zgadza.


Co sądzę o tej książce?

Może zacznę od absurdalnej sceny, która ma miejsce jako pierwsza. No, bo kto robi coś tak okropnego? Jeśli Bradley chciał zerwać z Gią mógł zrobić to wcześniej, a nie przyjeżdżać na jej bal maturalny, na dodatek w garniturze i w pełni wyszykowany. To było po prostu chamskie.
Gdy już założymy, że coś takiego jednak miało szansę istnienia, weźmy pod lupę kolejną scenę, w której Gia prosi jakiegoś chłopaka siedzącego w samochodzie, żeby udawał Bradleya. Kto robi coś takiego?! Rozumiem, że dziewczyna chciała za wszelką cenę udowodnić swoim przyjaciółkom, że nie kłamała w sprawie swojego chłopaka-studenta, ale skoro czuła taką potrzebę, to co to za przyjaciółki?
No właśnie, autorka w swojej książce skupia się na relacjach międzyludzkich. Przyjaźni, miłości, relacjach z rodzicami, rodzeństwem, z rówieśnikami. Mam wrażenie, że te więzi są specjalnie skontrastowane. Jedne, z pozoru idealne, naprawdę są duszące, inne sprawiające wrażenie zagmatwanych, są serdeczne. Podobała mi się ta różnorodność, nie skupianie się wyłącznie na wątku miłosnym. Ukazanie różnorodnych relacji, takich z życia codziennego oraz problemów, które dotyczą wielu ludzi. Tego, jak bardzo wpływa na nasze dorosłe życie, wychowanie w dzieciństwie. Czy tego chcemy, czy nie.
Wydaje mi się, że w powieści jak ta, nie powinno być tak wielu bohaterów, ponieważ nie jesteśmy w stanie wystarczająco ich poznać. Czuję, że zrozumiałam, w wystarczającym stopniu, tylko Gię oraz zastępczego Bradleya. Ich motywacje, wcześniejsze losy... Natomiast pozostałe postacie drugoplanowe są ledwie zarysowane. Mają jedną lub dwie cechy, które są uwidocznione i to by było na tyle. Momentami zdawało mi się, że nie mam pojęcia co to są za ludzie. Jak, w takim razie, miałam wczuć się w tą historię?
Mimo wszystko, powieść wciąga już od pierwszych stron. Może nie jest to jedna z tych książek, w których akcja pędzi na łeb, na szyję, ale niezaprzeczalnie potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika. Bardzo szybko, łatwo i przyjemnie mi się ją czytało.
W "Chłopaku na zastępstwo" poruszony jest jeden z bardziej interesujących tematów, według mnie, jakie spotykane są w powieściach dla młodzieży. I mam tu na myśli, odkrywanie siebie. To jeden z tych problemów, o których można napisać nieskończenie wiele stron, jednocześnie nie mówiąc nic odkrywczego. To bardzo indywidualna sprawa, ale chyba każdy nastolatek zadaje sobie pytanie "Kim naprawdę jestem?". Ta książka może pomóc Wam w odpowiedzi na to pytanie, jednak wydaje mi się, że tyczy się to raczej młodszych czytelników (poniżej 16 lat).

Podsumowując, "Chłopak na zastępstwo" to lekka powieść o dorastaniu i odkrywaniu siebie. Napisana prostym językiem, bez skomplikowanej fabuły czy charyzmatycznych bohaterów. Mimo wszystko, ma w sobie "to coś", przez co przyjemnie spędziłam czas na czytaniu jej. Nie jest to powieść, którą zapamiętam na całe życie, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Polecam ją wszystkim szukającym niewymagającej rozrywki z romansem w tle.

Moja ocena 6/10.




tytuł: "Chłopak na zastępstwo"
tytuł oryginału: "The Fill-in Boyfriend" 
autor: Kasie West
data wydania: 6 lipca 2016
wydawnictwo: Feeria Young
tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
ilość stron: 400





Do usłyszenia!

PS. Zapomniałam wcześniej wspomnieć, że "Chłopak na zastępstwo" momentami przypominał mi książkę "Do wszystkich chłopców, których kochałam", a szczególnie gdy zaczęła się cała ta sprawa z fałszywym chłopakiem. Poza tym, chciałam ogłosić, że od najbliższego tygodnia nowe posty będą pojawiały się dwa razy w tygodniu. 1. w okolicach wtorku-środy, a drugi piątku-soboty. Oczywiście, jeśli będę miała czas, będę pisała więcej, ale wiecie jak to jest - szkoła...

5 komentarzy:

  1. Ona ma chyba juz drugą część, prawda? Chciałabym poznać treść tej książki , więc bardzo ci zazdroszczę, że miałaś okazję ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest druga część, tylko zupełnie oddzielna powieść tej samej autorki pt.:"Chłopak z sąsiedztwa". Mają po prostu podobne tytuły ;)

      Usuń
  2. Dziękuję Ci ślicznie za recenzję i przy okazji jeszcze raz podziękować za chęć uczestnictwa w Book Tourze!
    Cieszę się, że nie żałujesz czasu, który poświęciłaś na lekturę "Chłopaka..." ;)

    Chyba muszę wziąć się za "Do wszystkich chłopców..." :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że zdecydowałam się na udział w Book Tourze :D
      "Do wszystkich..." jeszcze raz polecam ;)

      Usuń
  3. Biorę udział w tym samym Book Tourze i czekam zacierając ręce na tę pozycję, bo od momentu zapowiedzi wakacyjnych, gdy przeczytałam opis wiedziałam, że będe chciała ją wcześniej czy później przeczytać. Mam nadzieję, że również mi się spodoba. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń