wtorek, 5 kwietnia 2016

Podsumowanie marca + plany kwietniowe

Witajcie!
Już prawie zapomniałam, jak się pisze. Bardzo mi tego brakowało.
Zapewne pamiętacie, że w podsumowaniu lutego pisałam o moich ambitnych planach dotyczących bloga na marzec, ale (jak zwykle w moim przypadku) coś stanęło mi na drodze.
Tym razem tym czymś nie była szkoła, czy brak czasu, ale choroba. Wiem, co właśnie sobie pomyśleliście: "Przecież ona oznacza więcej przeczytanych książek oraz napisanych postów.", ale nie Ona. A mowa tu o rwie kulszowej. Być może nie każdy z Was jest zaznajomiony z tą chorobą, ale ja nie mam zamiaru się tutaj o niej rozpisywać. Wystarczy Wam świadomość, że w trakcie choroby nie jest się w stanie chodzić, czy siedzieć, a pozycja leżąca raczej nie jest najdogodniejszą do pisania na komputerze.
Tak, więc prawie cały zeszły miesiąc spędziłam w łóżku, czytając i dzisiaj chcę Wam pokazać moje osiągnięcia.
Jak zwykle zacznę od książek.
Jestem zadowolona z tego intensywnego, czytelniczego miesiąca. Udało mi się w nim przeczytać 8 książek, czyli o jedną więcej w porównaniu z zeszłym miesiącem. Przechodząc do szczegółów przeczytałam:

  1. "Zatruty tron" - Celine Kiernan - czyli książka, która zalegała na mojej półce już od dłuższego czasu. Zaczynając czytanie, nie miałam zielonego pojęcia o fabule, czy świecie przedstawionych w tej powieści. Może to i dobrze, bo książka jest w porządku, ale raczej nie powala.Fabuła nie jest zła, ale niektóre jej wątki są skonstruowane przez osobą, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z pisaniem. Sam świat wydaje się ciekawy, ale tak naprawdę niewiele się o nim dowiadujemy podczas czytania. Tylko strzępy informacji, ale żadnego całościowego obrazu, który mógłby być fascynujący i oryginalny. Całość mogłaby mi się spodobać bardziej te 2-3 lata temu, kiedy nie byłam jeszcze tak "obeznana" w tym gatunku. Moja ocena to 6/10.
  2. "Love reborn" - Yvonne Woon - to zwieńczenie trylogii "Piękni i martwi". Jedyna część, która nie została wydana w Polsce, więc musiałam przeczytać ją w oryginale w wersji elektronicznej i muszę przyznać, że męczyłam się z nią naprawdę długo, około dwóch miesięcy. Ponad połowa książki ciągnęła się niemiłosiernie, czytałam ją tylko z jednego powodu - chciałam poznać zakończenie. Momentami miałam ochotę przeskakiwać całe strony, ale nic nie pomijałam i nieubłaganie zbliżałam się do końca, a wtedy rozpętało się istne szaleństwo. W ciągu 70-80 stron autorce udało się zamknąć wszystkie wątki. Nie przeczę, że zdecydowanie lepiej by zrobiła, rozkładając akcję i fabułę na całą powieść, ale nie mogę też powiedzieć, że ostatnie strony mnie nie wciągnęły i nie zaskoczyły. Niestety nie mogły wynagrodzić wcześniej, bardzo nużącej części. Moja ocena to 6/10.
  3. "Próby ognia" - James Dashner - kontynuacja "Więźnia labiryntu", po którą chciałam sięgnąć już od dłuższego czasu, a dokładniej od premiery filmu, czyli od września zeszłego roku. Szczerze to nie wiem, co mogę powiedzieć o tej książce. To chyba jeden z wyjątkowych przypadków, kiedy ekranizacja podoba mi się bardziej niż książka. Oczekiwałam od niej czegoś zupełnie innego, ale mimo wszystko wiele razy zaskoczyła mnie nieprzewidywalnymi zwrotami akcji i ciekawymi bohaterami. Zapewne, jeśli przeczytałabym książkę przed obejrzeniem filmu, podobałaby mi się bardziej, jednak i tak miło mi się ją czytało. Moja ocena to 7/10.
  4. "Korona w mroku" - Sarah J. Maas - czyli genialna kontynuacja "Szklanego tronu"! Nie powiem nic więcej, bo na pewno napiszę pełną recenzję tej książki. Moja ocena to 9/10.
  5. "Justyna Kowalczyk. Królowa Śniegu" - Bogdan Chruścicki - to nagroda, którą dostałam dawno temu w jakimś konkursie, ale postanowiłam dać jej szansę i przeczytać pierwszą w życiu biografię. To było ciekawe doświadczenie. Autor ma lekkie pióro i podoba mi się jego styl pisania, dzięki temu z łatwością przeczytałam całą książkę. Mimo tego ten gatunek raczej nie jest dla mnie. Nie ma w nim tej misternej fabuły oraz trzymającej w napięciu akcji. Być może z powodu, iż te elementy są jednymi z najbardziej docenianych przeze mnie w książkach, nie umiem należycie ocenić biografii. Moja ocena to 5/10.
  6. "Dziedzictwo ognia" - Sarah J. Maas - czyli 3. tom cyklu "Szklany tron", który, tak samo jak jego poprzednicy, jest po prostu wspaniały. Nic więcej nie mówię, ponieważ napiszę połączoną recenzję tej części oraz poprzedniej. Moja ocena to 10/10.
  7. "After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem" - Anna Todd - nie miałam w planach kontynuacji tej serii, jednakże po przeczytaniu tak świetnych pozycji jak "Korona w mroku" czy "Dziedzictwo ognia", czułam, że nie będę w stanie przeczytać żadnej książki bez popadnięcia w kac książkowy (więcej o tym zjawisku możecie przeczytać tutaj). Dlatego musiałam wybrać jakąś nieskomplikowaną powieść. Mój wybór padł na tę książkę, jednak jestem pewna, że teraz na dłuższy czas zrobię sobie przerwę od tego cyklu. Takie dramatyczne romanse chyba także nie są dla mnie. Moja ocena to 5/10.
  8. "Podróż do Mrocznych Portów" - Pierdomenico Baccalario - to już 14. tom serii o Podróżnikach w Wyobraźni. Niby serii skierowanej do tej młodszej młodzieży, jednak dla mnie idealnej również dla tych starszych. Styl pisania autora, kreowane przez niego postacie i miejsca, sprawiają, że zapominamy o otaczającym nas świecie. Bardzo lubią cały ten cykl, z tym tomem nie było inaczej. Nowe wątki dołączają do "starej" fabuły, akcja jest bardzo szybka, a nowe miejsca, jak zwykle, zapierają dech. Moja ocena to 7/10.
W sumie przeczytałam 3442 strony, co daje około 111 stron dziennie.
W tym miesiącu muszę Was rozczarować, ale nie obejrzałam ani jednego filmu. Zbyt skupiłam się na czytaniu, żeby być w stanie myśleć o jakichkolwiek filmach. Za to udało mi się pójść do przodu z kilkoma serialami i (jak to ja) zacząć nowe. Zaczynam myśleć, że powoli rezygnuję z filmów na rzecz seriali i chyba tak jest. Moim zdaniem, seriale są o wiele ciekawsze od filmów, ponieważ można w nich pokazać o wiele więcej, poznać lepiej bohaterów, rozwinąć świat. Ostatnimi czasy, produkcje kinowe są tylko chwilową odskocznią, wyborem, gdy nie mam ochoty zgłębiać szczegółów danej historii.
A oto lista seriali, których obejrzałam chociażby jeden odcinek:
  1. Cesarzowa Ki - tak, wiem, miałam skończyć ten serial w marcu. Ciągnie się za mną przez ostatnich kilka miesięcy, ale mogę Wam powiedzieć, że obecnie już skończyłam go oglądać. Jednak moja opinia pojawi się w podsumowaniu kwietniowym.
  2. Quantico - czyli moje odkrycie miesiąca. Świetny serial akcji o agentach FBI. Interesująca fabuła, która, nie tak jak w wielu innych serialach akcji, łączy odcinek z odcinkiem, nie ma nowej historii, sprawy w każdym odcinku, tylko jedna, główna. Jeszcze nie jestem na bieżąco z serialem, ale niewiele mi brakuje. Muszę Wam powiedzieć, że nie oglądałam tak dobrego serialu akcji od czasu, gdy skończyłam "Nikitę" (wersję z 2010 roku).
  3. Kroniki Shannary - serial fantasy, który z odcinka na odcinek jest coraz lepszy. Pokazuje bardzo ciekawy świat, całą gamę postaci, jednak jeszcze wiele mu brakuje jeśli chodzi o scenariusz. I nie mam tu na myśli całej fabuły, tylko pojedyncze sceny, zdania, które mają brzmieć epicko, pompatycznie, ale to sprawia, że są tak przewidywalne i wręcz śmieszne, że momentami nie udaje mi się zachować powagi podczas seansu. Mam nadzieję, że serial będzie się powoli rozwijał i kto wie, może już niedługo całkiem mnie oczaruje.
  4. Jane the virgin - czyli serial, do którego powróciłam po bardzo długiej przerwie. Dopiero zaczęłam drugi sezon, więc nie będę się o nim wypowiadać, ale jeśli chcecie poznać moją opinię na temat pierwszego to zapraszam tutaj.
Teraz dwie nowe sekcje w comiesięcznych podsumowaniach.
Pierwsza z nich to book haul, czyli książki, które kupiłam w danym miesiącu.
W marcu trochę się ich nazbierało z powodu dużej ilości wolnego czasu jaki miałam, spędzałam czas szukając promocji i bez wahania z nich korzystałam.
Oto co udało mi się kupić:
  • "Mechaniczny anioł" - Cassandra Clare
  • "Mechaniczny książę" - Cassandra Clare
  • "Mechaniczna księżniczka" - Cassandra Clare
  • "Miasto zagubionych dusz" - Cassandra Clare
  • "Miasto niebiańskiego ognia" - Cassandra Clare
  • "Zła krew" - Sally Green
  • "Fangirl" - Rainbow Rowell
  • "Szklany miecz" - Victoria Aveyard
  • "Dziedzictwo ognia" - Sarah J. Maas


Druga nowość to moje czytelnicze plany na następny miesiąc.
Zazwyczaj takie planowanie nie wychodzi mi najlepiej, ale pomyślałam, że może w ten sposób uda mi się przeczytać więcej książek. Gdy postawię sobie określony cel.
Proszę, nie trzymajcie mnie za słowo, bo to dopiero eksperyment.
Do planów dodałam sporo książek, w razie gdyby udało mi się przeczytać wszystkie priorytety. Jednak to wszystko może się zmienić z dnia na dzień, u mnie bywa tak bardzo często.


Najważniejsze książki to:
  • "Fangirl" (którą już zdążyłam przeczytać)
  • "Czerwona królowa" (którą chciałam przeczytać jeszcze raz przed zabraniem się do kolejnej części i co już zrobiłam)
  • "Szklany miecz" - czyli książka, którą aktualnie czytam.
  • "Wodospad" - Lauren Kate - książka, którą muszę szybko przeczytać, ponieważ jest z biblioteki, a na mojej półce stoi zdecydowanie za długo.
  • "Obca" - książka, którą chcę przeczytać z okazji zbliżającego się 2. sezonu serialu "Outlander".
Jeśli będę miała wystarczająco czasu, to postaram się przeczytać także trylogię "Diabelskie maszyny" lub po prostu "Mechanicznego anioła".

A jak Wam minął marzec? Udało się Wam zrealizować swoje czytelnicze cele? Jakieś konkretne plany na kwiecień?

Do usłyszenia!

P.S. Wiecie, nie sądziłam, że tak szybko odzwyczaję się od klawiatury mojego laptopa. Jeszcze niedawno potrafiłam pisać na nim z zamkniętymi oczami, jednak dzisiaj, gdy zaczęłam pisać, ciągle się myliłam, gubiłam literki. Nie uwierzycie, że tak niewiele czasu może tyle zmienić. Przez to pisanie tego postu zajęło mi dwa razy dłużej niż normalnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz