Witajcie!
Najgorszy miesiąc w roku już za mną...
Nie wiem dlaczego, ale to właśnie wrzesień jest dla mnie zawsze najtrudniejszym miesiącem.
Być może sprawia to fakt, że po trybie wakacyjnym trzeba przerzucić się z powrotem na tryb szkolny.
W każdym bądź razie, w tym roku miałam naprawdę wielkie trudności z wdrożeniem się w rytm nauki. Jeszcze nigdy nie było mi tak ciężko zmotywować się do odrabiania prac domowych i nauki...
Z tego powodu, pomimo nielicznych obowiązków, brakowało mi czasu, a gdy już znalazłam wolną chwilkę wolałam wykorzystać ją czytając książkę, oglądając serial bądź po prostu śpiąc (to ostatnie wybierałam najczęściej :). Nie miałam ochoty na pisanie.
Ale myślę, że najgorsze już za mną.
Wyrobiłam sobie pewną rutynę i znalazło się w niej miejsce na pisanie, tak więc od dzisiaj zaczynam nadrabianie zaległości w blogowaniu. Najlepszym sposobem na to jest podsumowanie minionego miesiąca, a następnie przejście do kolejnego.
Zaczynajmy!
We wrześniu przeczytałam 4 książki, a były to: